Asset Publisher
Głuszec w paśmie Jaworzyny Krynickiej
Ten przepiękny ptak – nieodłącznie związany z karpacką puszczą, wpisany do Polskiej Czerwonej Księgi Zwierząt, jako gatunek krytycznie zagrożony zasługuje na szczególną opiekę. Nawojowscy leśnicy już od kilku lat dążą do poprawy jego wciąż niepewnego losu.
Nawojowskie głuszce tworzyły najbardziej wysuniętą na wschód górską populację tego gatunku w naszym kraju. Głuszce były także inwentaryzowane w sąsiadującym od południa paśmie Radziejowej (obecnie Nadleśnictwo Stary Sącz, Krościenko oraz Piwniczna) i ze względu na stosunkowo małą odległość (ok. 10 km w linii prostej) nie można wykluczyć ich wzajemnego krzyżowania się. Zakładając nawet, że głuszce te tworzyły jedną populację o zbliżonych genotypach, to już odległość od kolejnej ostoi, która do dziś istnieje w Gorcach, powodowała, że tutejsze głuszce najprawdopodobniej tworzyły dość izolowaną populację, unikatową pod względem genetycznym.
W latach 50.–70. ubiegłego wieku na terenie Nadleśnictwa Nawojowa znajdowało się co najmniej pięć stałych tokowisk głuszca („Nad Drogomanką", „Przy Źródełku", „Repelówka", „Pod Szopą" oraz „Pod Ostrą"). Na każdym z nich tokowik (dominujący kogut) gromadził harem złożony z dwóch – czterech głuszek.
Do dzisiaj w pamięci emerytowanych nawojowskich leśników brzmi pieśń tego wspaniałego ptaka. Jednym z nich jest Jan Jurczak, który w tamtych czasach pełnił funkcję leśniczego ds. łowieckich. – W latach 60. spotkanie z głuszcem nie było niczym niezwykłym. Jan Kosterkiewicz, ówczesny nadleśniczy, wielokrotnie zwracał nam uwagę na konieczność podejmowania starań, aby ten majestatyczny ptak był u nas liczny. Nie było też niczym niezwykłym pełnienie przeze mnie i przez moich kolegów funkcji tzw. podprowadzających podczas polowań na tokach. Do połowy lat 60. rocznie pozyskiwano jednak nie więcej niż jednego, dwa koguty i w mojej ocenie nie wpływało to w istotny sposób na kondycję lokalnej populacji – wspomina leśniczy Jurczak.
Z relacji miejscowych leśników i myśliwych wynika, że sytuacja zaczęła się komplikować na początku lat 80. W efekcie regresu na początku XXI w. na terenie Nadleśnictwa Nawojowa inwentaryzowano już tylko pojedyncze ptaki. Przyczyną było zapewne, podobnie jak w pozostałych krajowych populacjach: drapieżnictwo, rozwój turystyki, zanikanie preferowanych przez gatunek siedlisk.
Ostatnie głuszce – kogut i kura, były widziane w 2001 r. przez pracownika Służby Leśnej w okolicy góry Ostra w paśmie Jaworzyny Krynickiej (leśnictwo Homrzyska).
Tak dalej być nie może…
W 2008 r. Zbigniew Gryzło – ówczesny nadleśniczy, podjął decyzję o próbie przywrócenia głuszca tutejszym lasom. Podstawową barierą w realizacji tego zamierzenia okazały się finanse. Zwrócono się wówczas do sąsiednich jednostek LP oraz Leśnego Zakładu Doświadczalnego w Krynicy o partycypowanie w kosztach zakupu pierwszych ptaków. Pomysł zyskał aprobatę, udało się kupić 13 głuszców. Już w 2010 r. uwolniono je ze specjalnie wybudowanej woliery adaptacyjnej. Ptaki „linii karpackiej" pochodziły z cenionej nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie hodowli przy Nadleśnictwie Wisła. Obszar ostoi w roku wsiedleń poddano inwentaryzacji „siedlisk głuszcowych" metodą HSI. Trzy ptaki zostały zaopatrzone w nadajniki radiotelemetryczne, a wyniki pomiarów potwierdziły zasadność kontynuowania reintrodukcji tego ptaka w tutejszych lasach.
Pierwsze prace związane z budową woliery, przygotowaniem siedlisk oraz redukcją liczebności lisów i kun były wykonywane społecznie przez pracowników Nadleśnictwa Nawojowa. To ostatnie odbywało się przy wsparciu finansowym PZŁ (premie dla myśliwych pozyskujących lisy i kuny). Nieodpłatnie prowadzona była również opieka nad ptakami podczas ich przebywania w wolierach (prace porządkowe i konserwacyjne, karmienie) oraz pomiary radiotelemetryczne uwolnionych głuszców.
Nadleśnictwo postanowiło kontynuować reintrodukcję głuszca. Przemawiały za tym zarówno wyniki obserwacji wypuszczanych ptaków świadczące o tym, że dobrze przystosowują się do panujących w tutejszych lasach warunków, jak i poparcie tej idei przez RDOŚ w Krakowie, Instytut Ochrony Przyrody PAN w Krakowie oraz Zakład Zoologii i Łowiectwa Wydziału Leśnego Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie.
W 2012 r. nadleśnictwo wystąpiło z wnioskiem o dofinansowanie reintrodukcji głuszca w Paśmie Jaworzyny Krynickiej do NFOŚiGW w ramach programu priorytetowego „Ochrona przyrody i krajobrazu". Wniosek otrzymał wysoką punktację i już w lutym tego samego roku została podpisana umowa opiewająca na kwotę 1 mln 400 tys. zł. Miała być przeznaczona m.in. na sfinansowanie w ciągu trzech lat: wsiedlenia 109 głuszców „linii karpackiej" (łącznie z 13 osobnikami z projektu pilotażowego), zabiegów pielęgnacyjnych w drzewostanach, wykaszania polan (hal), pielęgnacji borówczysk (skracanie wysokości), redukcji liczebności drapieżników (premiowany odstrzał), monitoringu ptaków (zakup sprzętu i monitorowanie telemetryczne około jednej trzeciej wypuszczonych ptaków) oraz opracowania zebranych danych i koordynacji naukowej.
Czy przyniosło to efekty? W 2014 r. w rejonie szczytu Runek oraz okalającym go obszarze o powierzchni ok. 10 km kw. stale bytowało 10–14 ptaków. Natomiast w maju 2015 r. na obszarze LZD w Krynicy (ok. 1 km od woliery) studenci Wydziału Leśnego w Krakowie znaleźli zasiedlone gniazdo z ośmioma jajami. Niezwykle istotnym dla przyszłości lokalnej populacji jest także fakt wpisania ostoi Jaworzyna Krynicka do „Krajowego Programu Ochrony Głuszca", który powstaje na zlecenie Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
Najstarsze wzmianki dotyczące bytowania głuszca w paśmie Jaworzyny Krynickiej pochodzą z dokumentacji fotograficznych polowań Hrabiego Adama Stadnickiego, którego ród sprawował pieczę nad tutejszymi lasami do 1945 r. Wykształcony na monachijskim uniwersytecie Adam Stadnicki uważany był za czołowego eksperta II Rzeczypospolitej w dziedzinie leśnictwa. Ten wybitny hodowca zwierzyny potwierdzał bytowanie głuszca w dobrach nawojowskich, w nowatorskim jak na ówczesne czasy planie urządzenia lasu sporządzonym na lata 1932–1942.
Born to be free
Na kolejne działania dotyczące czynnej ochrony głuszca w 2015 r. nadleśnictwo otrzymało środki z funduszu leśnego oraz WFOŚiGW w Krakowie – w sumie blisko 190 tys. zł. Korzystając z doświadczeń innych projektów realizowanych m.in. w Borach Dolnośląskich, oprócz dotychczas stosowanej metody woliery adaptacyjnej, zdecydowano się na zastosowanie innowacyjnej w odniesieniu do głuszca metody „born to be free", opracowanej przez dr. Andrzeja Krzywińskiego. Zgodnie z nią pisklęta nie są odchowywane w wolierach (w metodzie tradycyjnej młode ptaki przebywają w wolierach, a następnie są wprowadzane do naturalnego środowiska przez woliery adaptacyjne), lecz od pierwszych godzin życia przebywają w lesie „na wolności". Były jednak konieczne pewne modyfikacje. Na powierzchnię adaptacyjną zostały przywiezione dwie tolerujące się głuszki matki z 10 pisklętami (po pięć piskląt od każdej), tyle że nie tuż po wykluciu, ale dopiero w czwartym, piątym tygodniu ich życia. Taka modyfikacja wynikała z chęci uniknięcia ryzyka upadków młodych ptaków podczas długiego transportu z Ośrodka Hodowli Głuszca przy Nadleśnictwie Wisła. Ptaki zostały umieszczone w specjalnie zaprojektowanej siatkowo-drewnianej wolierze składającej się z dwóch stref. W pierwszej (zamkniętej) o powierzchni ok. 25 m kw. przebywały dwie głuszki matki, a w drugiej o powierzchni ok. 65 m kw. wsiedlane pisklęta. Początkowo młode ptaki mogły przechodzić do woliery z matką (specjalne przejścia), po pewnym jednak czasie usamodzielniły się i zajęły strefę wokół woliery, aby ostatecznie ulec naturalnej dyspersji. Tym samym główne założenia metody – że pisklęta bytują w warunkach naturalnych, samodzielnie zdobywają pokarm i korzystają z nieograniczonej swobody ruchowej, natomiast rola matki polega na ogrzewaniu oraz uczeniu piskląt właściwych zachowań, w tym także ostrzegania o zbliżającym się niebezpieczeństwie – zostały zachowane.
Ptakom przebywającym w wolierze i w jej bezpośrednim sąsiedztwie należało zapewnić bezpieczeństwo i ochronę przed drapieżnikami. W tym celu na powierzchni adaptacyjnej zainstalowano dwa komplety kamer z akcesoriami, które umożliwiły rejestrację zdarzeń z powierzchni wsiedleń przez całą dobę. Wolierę „born to be free" otoczono także czterożyłowym ogrodzeniem elektrycznym o długości ok. 280 m, zasilanym z elektryzatora akumulatorowo-solarnego. Ochroną przed ewentualnymi chorobami były nasączone specjalnym środkiem maty dezynfekcyjne ułożone przy wejściach na powierzchnię. Wszystkie wsiedlane ptaki znalazły się pod opieką doświadczonego leśnika oraz zostały objęte kompleksową opieką weterynaryjną. W pierwszych dwóch tygodniach adaptacji pracownicy nadleśnictwa prowadzili całodzienne obserwacje ze specjalnie wybudowanego przy wolierze punktu obserwacyjnego.
W pierwszych miesiącach życia młode głuszce intensywnie rosną, więc nie można im było założyć nadajników VHF jeszcze przed wpuszczeniem do woliery. We wrześniu i październiku pracownicy nadleśnictwa wielokrotnie podejmowali więc próby zaopatrzenia ich w nadajniki. Próby odłowu nie powiodły się i ze względu na obserwowany u ptaków ogromny stres z tym związany zrezygnowano z tych działań. Jak się później okazało, rolę narzędzia do określania przeżywalności doskonale spełniał rozmieszczony wokół woliery system monitorujący.
Wszystkie reintrodukowane ptaki były zaobrączkowane, więc można je było łatwo identyfikować na powierzchni adaptacyjnej. Ze wskazań kamer wynika, że w 2015 roku do momentu dyspersji młodych ptaków (po oddaniu do hodowli głuszek matek w listopadzie) przeżyło ich 70 proc. (dwa upadki spowodowane chorobą bakteryjną i jeden atakiem ptaka drapieżnego). Zatem w ciągu czterech miesięcy tylko jeden osobnik uległ presji drapieżniczej. Takich efektów w metodzie woliery adaptacyjnej nie udało się nigdy osiągnąć. Dlatego powinna ona być stosowana tylko w celu wzmocnienia efektu wsiedleń (w 2015 r. wsiedlono w ten sposób siedem kur i trzy koguty).
To dopiero początek
Rozpoczęte przed laty kompleksowe działania ochronne przynoszą swoje owoce w postaci rosnącego stanu liczebnego tego królewskiego ptaka. Dzięki spadkowi liczebności drapieżników (tylko w latach 2015-2016 r. na obszarze przylegającym do ostoi w ramach premiowanych polowań odstrzelono 284 lisy i 57 kun), poprawie warunków biotopu (stale zwiększa się udział borówki w runie) oraz regularnym wsiedleniom minimum 20 ptaków rocznie udało się zwiększyć liczebność głuszców do ok. 30–35 osobników. Dane o liczebności pochodzą głównie z kart obserwacji prowadzonych przez pracowników terenowych tutejszego oraz sąsiednich nadleśnictw. Regularną inwentaryzację liczebności wspiera także LZD w Krynicy. W ostatnim roku otrzymaliśmy także kilka maili i telefonów od turystów, którzy informowali nas o fakcie spotkania głuszców (także bez obrączek) w rejonie czerwonego szlaku turystycznego (Główny Szlak Beskidzki). W połowie marca zeszłego roku karmnik na terenie woliery „born to be free" regularnie odwiedzały trzy koguty, obecnie w okresie najsurowszej zimy korzysta z niego już co najmniej 14 ptaków. Pracownicy nadleśnictwa przygotowują się już do intensywnych poszukiwań tokowisk, których zlokalizowanie przyczyni się do udoskonalenia metod ochrony lokalnej populacji.
Reintrodukcja głuszca
Reintrodukcja głuszca w Paśmie Jaworzyny Krynickiej trwa
Kolejny rok kontynuowany jest program reintrodukcji głuszca w Pasmo Jaworzyny Krynickiej. W poprzednich latach wypuszczono 44 ptaki. W bieżącym(2013r.) trwają prace poprawiające warunki siedliskowe dla tego gatunku oraz realizowane są dalsze wsiedlenia głuszca linii karpackiej wyhodowanych w Nadleśnictwie Wisła. W drugiej połowie października po kilkunastodniowej adaptacji w wolierze zostało wypuszczonych kolejne jedenaście ptaków. Obecnie w wolierze adaptacyjnej przebywa dalszych jedenaście głuszców, które zostaną wypuszczone do środowiska naturalnego ok. 10 listopada. Aby móc obserwować efekty reintrodukcji, min 30% ptaków zaopatrywanych jest w nadajniki do obserwacji telemetrycznej, a wszystkie od tego roku są obrączkowane. W bieżącym roku w teren zostanie wsiedlone min 33 ptaki. Pierwsze wyniki pozwalają pozytywnie ocenić program. W okolicach Runka coraz częściej można spotkać ślady bytowania lub też osobniki kuraków tego gatunku.
W październiku 2013 r. wypuszczono 11 ptaków
Reintrodukcja głuszca
6 listopada wypuszczono na wolność drugą w b.r.(2012r.) liczącą 10 szt. grupę ptaków w tym 6 głuszek i 4 koguty
W ramach realizacji przedsięwzięcia pn.: „Reintrodukcja głuszca w paśmie Jaworzyny Krynickiej" prowadzonego przez Nadleśnictwo Nawojowa i dofinansowanego przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na obszar Nadleśnictwa wsiedlonych będzie około 100 głuszców. 30% ptaków zaopatrzonych będzie w nadajniki radiotelemetryczne dzięki którym oznaczone zostaną areały występowania, wybiórczość siedliskowa oraz trasy migracji.
Na obszar Nadleśnictwa wsiedlonych będzie około 100 głuszców
W ramach realizacji projektu 15.10.2012 r. wypuszczono z woliery adaptacyjnej pierwszą grupę ptaków - 4 głuszki i 6 głuszców. Są to ptaki linii karpackiej sprowadzone z hodowli wolierowej z Nadleśnictwa Wisła.
Na wolność 06.11.2012 r., wypuszczono drugą grupę ptaków, liczącą 10 szt., w tym 6 głuszek i 4 koguty. Wszystkie osobniki zostały zaopatrzone w nadajniki telemetryczne. Głównym celem projektu jest odtworzenie i zwiększenie liczebności populacji głuszca na obszarze pasma jaworzyny Krynickiej.
Reintrodukcja głuszca
Reintrodukcja głuszca w paśmie Jaworzyny Krynickiej projekt współfinansowany z FOŚiGW
Celem projektu " Reintrodukcja głuszca w paśmie Jaworzyny Krynickiej" jest przywrócenie do tutejszych lasów tego niezwykle rzadkiego przedstawiciela kuraków leśnych w Polsce.
Reintrodukcja głuszca w paśmie Jaworzyny Krynickiej
Przedsięwzięcie uzyskało dotację z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w wysokości: 1000 400,00 zł